28 marca

Schab suszony


Tym razem wpis trochę nietypowy, ponieważ przepis nie został jeszcze przeze mnie wypróbowany (jestem w trakcie). Myślę jednak, że po tylu pozytywnych opiniach nie zawiodę się na nim. Poza tym bardzo lubię takie domowe wędliny, więc postanowiłam spróbować i już teraz podzielić się z Wami przepisem. A dlaczego "w ciemno" ? Ano dlatego, żebyście zdążyli z przygotowaniem go jeszcze przed świętami. Cały proces trwa 15 dni, a ja zaledwie wczoraj natarłam schab ziołami (pięknie pachniał :-) i wstawiłam do lodówki. To niezły test na cierpliwość, ale mam przeczucie, że się opłaci...

(c.d.)
A teraz pora na podsumowanie. Po wysuszeniu schab zmniejszył objętość o ok. 1/4. Nie był ani bardzo wysuszony, ani też mocno "ciągnący", czyli w sam raz. Z krojeniem też nie było większych problemów. No i najważniejsze, czyli smak. Ogólnie bardzo dobry, nieporównywalnie lepszy od sklepowej wędliny, nafaszerowanej chemią. Mam tylko jedną uwagę co do mieszanki ziół. Jak dla mnie za dużo było w niej kolendry, której chyba nie jestem aż taką fanką jak autorka przepisu. Dlatego też następnym razem spróbuję nieco zmienić skład przypraw, wedle własnych upodobań. Ogólnie mięsko super, nie żałuję, że zrobiłam :-)

Źródło przepisu

Składniki:
- 1 kg ładnego kawałka schabu bez kości (ze sprawdzonego źródła)

Marynata:
- 35 g soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
- 2 łyżki suszonego majeranku
- 1 łyżka tymianku
- 1 łyżka cukru
- 6 kulek ziela angielskiego
- 2 łyżeczki kolendry w ziarnach
- 5 ząbków czosnku (przeciśniętego przez praskę)
- 5 owoców jałowca
- 3 liście laurowe

Majeranek, tymianek, kolendrę, ziele angielskie i jałowiec rozetrzeć w moździerzu. Dodać pokruszony liść laurowy, sól, pieprz, cukier i przeciśnięty czosnek. Wszystko razem wymieszać.
Mięso umyć, osuszyć na ręczniku papierowym i natrzeć przygotowaną marynatą (przyprawy należy wklepać w mięso). Przyprawiony schab przełożyć do naczynia z pokrywką (np. żaroodpornego) i schować do lodówki na 5 dni. Dwa razy dziennie mięso przekładać i odlewać wytwarzające się soki. Po 5 dniach mięso owinąć trzykrotnie w pończochę lub w specjalną siatkę. Związać ciasno sznurkiem i powiesić w suchym, ciepłym miejscu (u mnie wisiał przy kaloryferze, nie dotykając bezpośrednio do niego, grzejącym tylko w nocy). Zostawić do wyschnięcia na 6 dni. Po tym czasie schab wyciągnąć z pończochy i schować do lodówki na kolejne 4 dni. Podawać pokrojony na bardzo cienkie plasterki. 



1 komentarz:

  1. Zamiast skarpety świetnie nadaje się również jednorazowy bandaż z apteki - tanio, czysto i higienicznie :-)

    OdpowiedzUsuń