09 marca
Cacciatore z kurczaka
Pierwszy raz usłyszałam nazwę tego dania oglądając jeden z odcinków "Niani". Któregoś dnia natknęłam się na ten właśnie przepis w jednej z moich książek i postanowiłam sprawdzić co z tego wyjdzie. Jest to włoskie danie , łatwe do zrobienia i... rzeczywiście smaczne. Autor proponuje podawać je ze świeżym włoskim pieczywem czosnkowym , ale ja zrobiłam z tego typowo polskie danie i podałam z ziemniakami ;-)
Składniki:
- 1 kg kurczaka podzielonego na 8 części
- 1/4 szkl. mąki
- 1/2 szkl. oleju
- 1 cebula pokrojona w kostkę
- 1 mała zielona papryka pokrojona w kostkę
- 2 posiekane ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki oregano
- 1/2 łyżeczki tymianku
- 1 łyżeczka soli
- pieprz
- papryka w proszku
- 3 i 1/2 szkl. drobno pokrojonych pomidorów bez nasion (dałam 1 puszkę ok. 410 g)
- 1/2 szkl. czerwonego wina lub sherry (zastąpiłam zwykłą wodą)
Kurczaka oprószyć mąką , przyrumienić na oleju z obu stron. Dodać cebulę , zieloną paprykę i czosnek. Smażyć do miękkości. Odlać olej (ja odlałam tylko trochę , żeby mieć potem czym polać ziemniaki ;-). Dodać przyprawy , pomidory i wino. Przykryć i dusić przez 45-50 minut.
Podawać z chlebem czosnkowym (u mnie tradycyjnie z ziemniakami).
podoba mi sie nazwa:D
OdpowiedzUsuńAle fajne danko :D
OdpowiedzUsuńDanie z tych co to je lubię, a raczej lubimy. Na pewno do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNajpierw wazeliniarstwo ;)
OdpowiedzUsuńZgarniam przepisy od ciebie hurtowo - już od długiego czasu(głównie na pieczywo i ciasta)i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
Przyszedł więc czas przetestować inne dania. Zrobiłam tego kurczaka. To że jest rewelacyjny, nie muszę chyba powtarzać, ale za to że moje dzieci go pochłonęły to należa ci się owacje na stojąco (moje dzieci to mega niejadki i wymyślacze. Wiedzą że czegoś nie lubią zanim tego skosztują, a tym razem pochlonęly dosłownie wszystko, talerz wylizując ;) )
Kurczaka zrobiłam z opiekanymi ziemniakami.
Teraz czas na placuszki z kukurydzą :)
Miło mi to czytać :-)) Tym bardziej się cieszę , że to danie z kurczaka przypadło do gustu także dzieciom , bo wiem z doświadczenia , że pociechy bywają marudne , jeśli chodzi o jedzenie ;-)
OdpowiedzUsuń