18 lutego

Gołąbki


Mogą być przygotowywane w różny sposób (mięsne , bezmięsne , gotowane , pieczone lub ze specjalnym sosem) , ale najczęściej robi się po prostu "gałkę" mięsno-ryżową owiniętą liściem kapusty. Ja jednak zawsze rozpłaszczam nadzienie na liściu i zwijam tworząc roladki - dość ciekawie to wygląda , a podczas jedzenia kapusta nie odstaje od reszty. Poza tym ostatnio zaczęłam robić gołąbki pieczone , zamiast gotowanych (m-żonek uznał , że takie są lepsze) ;-)

Składniki:
- 1 duża kapusta
- 10 dag ryżu
- 50 dag mięsa mielonego
- 1 cebula
- pieprz
- sól
- kostka rosołowa
- 1 łyżka śmietany
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego

Kapustę (z wykrojonym głąbem) parzyć przez kilka minut w gorącej wodzie. Oderwać parę liści , parzyć następne kilka minut i tak stopniowo odrywać kolejne liście , z których potem należy skroić nerwy.
Ryż ugotować na półmiękko , przelać zimną wodą , odcedzić. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć. Mięso mielone wymieszać z ryżem , cebulą , przyprawić solą i pieprzem. Nakładać na liście kapusty i "rozsmarowywać" jak na naleśniku. Lekko założyć brzegi , całość zwinąć , zaczynając od tej strony liścia , która była skrojona. Gotowe gołąbki ciasno ułożyć w blaszce lub naczyniu żaroodpornym (na dnie położyć resztki liści) i polać rozpuszczoną w 1 szklance wody (ja używam tej wody , w której parzyła się kapusta) kostką rosołową wymieszaną ze śmietaną i koncentratem pomidorowym. Wierzch przykryć pozostałymi liśćmi. Piec 1 - 1 i 1/2 godziny w temp. 180 - 200 st.C.
Gołąbki można także ugotować. Wtedy trzeba wlać do garnka więcej wody (tyle , żeby przykryć gołąbki) i ewentualnie dosolić. Z góry obciążyć mniejszą pokrywką lub chociażby talerzykiem , żeby gołąbki nie fruwały... tj. nie pływały w czasie gotowania ;-) Można też dodać listek laurowy , ziele angielskie. Gotować około 1 godziny.

Z podanej porcji wychodzi ok. 14 gołąbków.


6 komentarzy:

  1. Smaka mi narobiłaś Evenko... Gołąbki uwielbiam na równi z z łazankami. :) Mozna powiedziec, że na obu daniach się wychowałam. ;-)Mniammm!

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgoś , sprawiłaś mi podwójną radość - po pierwsze: dlatego , że w ogóle tu zajrzałaś , a po drugie: tym , co napisałaś :-)
    Ja też uwielbiam gołąbki i nie ma dla mnie znaczenia , czy są one pieczone , czy gotowane ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O gołąbki ja robię bardzo podobnie tylko zamiast mięsa mielone pieczarki lub zmielony seitan-taki gluten ugotowany

    OdpowiedzUsuń
  4. Margot , dziękuję za komentarz :-)
    Gołąbki z pieczarkami - brzmi zachęcająco , nawet dla takiego mięsożercy jak ja , więc myślę , że ktoś na pewno skorzysta z Twojego pomysłu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje golabki sa i z mieskiem i pieczarkami ale przekladam je kiszona kapusta by nie byly zbyt miekkie i pieke je w brytfannie w piekarniku.Na Twoim blogu chcialam sie upewnic o temperaturze pieczenia.Jeszcze sa w piecu!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm... z kiszoną kapustą ? Jeszcze takich nie próbowałam. A co do temperatury pieczenia , to często mam z tym problem , bo przepisy po prostu jej nie podają , więc stosuję metodę "na oko" ;-)

    OdpowiedzUsuń