O dobroczynnym działaniu czosnku chyba nie muszę pisać i nikogo przekonywać , że jest bardzo pomocny we wszelkiego rodzaju przeziębieniach. Przepis z którego skorzystałam jest znany pod nazwą "nalewka ojca Grande". W pierwszej chwili pomyślałam , że zaszła pomyłka co do podanej ilości czosnku , ale sprawdziłam kilka źródeł i są one zgodne - cała główka na jedną szklankę wody. No cóż , skoro tak podają , to chyba tak musi być. I zrobiłam. Mikstura wyszła tak mocna , że ledwo dało się ją pić , a kilka razy o mało nie zwróciłam ;-) Jednak dzięki temu syropowi nie dopadła mnie choroba (a czułam , że zaczyna mnie "łamać"). Dlatego zachęcam do wypróbowania tego naturalnego środka zanim sięgniemy po tabletki. Dla mniej odważnych polecam łagodniejszą wersję , którą i sama zamierzam w przyszłości stosować :-)Składniki:- 1 główka czosnku- sok z 1 cytryny- 2 łyżki miodu- 1 szkl. przegotowanej (ostudzonej) wodyCzosnek obrać , przecisnąć przez praskę , wymieszać z resztą składników , przelać do słoiczka , zakręcić i odstawić na dwie doby w ciemnym miejscu.Następnie syrop należy przecedzić przez gęste sitko i wlać z powrotem do słoiczka. Pić 2 łyżki dziennie (ja piłam jedną rano , drugą wieczorem) , dzieci po jednej łyżeczce dodanej do mleka. Osobiście zalecam pić po jedzeniu , choć żołądek i tak może różnie reagować ;-)Wersja łagodniejsza:- 4 ząbki czosnku- sok z 1 cytryny- 4 łyżki miodu- 1 szkl. przegotowanej (ostudzonej) wody
To takie prawie kotlety mielone z sosem pieczarkowym , tyle , że mięsa po uformowaniu w niczym się nie obtacza , a sos jest z dodatkiem boczku. Nie jest to może zbyt wyszukana receptura , ale za to fajny pomysł na proste i smaczne danie. Przepis pochodzi z bloga Edysi.Składniki:- 500 g mielonego mięsa (u mnie wieprzowe)- 1 czerstwa bułka- 1 jajko- 1 cebula- 1 łyżka musztardy - 150 g wędzonego boczku (dałam mniej)- 200 g pieczarek- 100 ml słodkiej śmietanki (zastąpiłam mlekiem)- 150 ml bulionu warzywnego- 1 łyżka mąki pszennej- sól, pieprzMięso wymieszać z namoczoną w wodzie i odciśniętą bułką, jajkiem, musztardą i drobno posiekaną cebulą. Doprawić solą i pieprzem. Z masy uformować niewielkie kulki, lekko je rozpłaszczać dłonią (u mnie medalionów wyszło 11). Smażyć na oleju na złoto z obu stron.Boczek pokroić w kostkę, pieczarki obrać, pokroić w półplasterki. Boczek podsmażyć bez dodatku tłuszczu, kiedy lekko się zrumieni dodać pieczarki i dusić na małym ogniu , aż grzyby zmiękną. Podlać bulionem, zagotować. Mąkę wymieszać z odrobiną zimnej wody, wlać do sosu, wymieszać, wlać śmietankę, dokładnie wymieszać i zagotować jeszcze raz. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Co prawda nie obchodzę Święta Dziękczynienia , które w USA przypada właśnie dzisiaj , ale indyka piekę ;-) Ten tutaj czekał cały rok , żeby pojawić się na blogu - sama nie wiem jak to się stało...No , ale do rzeczy. Tak przyrządzonego indyka nauczyłam się piec od mojej cioci. To chyba jeden z najprostszych sposobów i bardzo mi on odpowiada. Zawsze wybieram najmniejszego ptaka , a to i tak aż pięć kilogramów. Nacieram go solą z oregano (na noc) , potem do środka wkładam suszone śliwki , na wierzchu układam plastry boczku i całość wstawiam do piekarnika na około trzy i pół godziny. Po upieczeniu podaję do niego galaretkę z żurawiny i świeży chlebek. Jedzenia mamy na kilka dni , a z resztek robię jeszcze sałatkę :-)Składniki:- 1 indyk (u mnie o wadze 5 kg - zawsze staram się wybrać najmniejszego)- ok. 2 garście soli- 2-3 łyżki suszonego oregano- suszone śliwki - ilość dowolna- kilka długich plastrów boczkuIndyka umyć , osyszyć , dobrze natrzeć z każdej strony i w środku solą roztartą z oregano. Włożyć do dużej miski (najlepiej "plecami" do góry), przykryć folią i wstawić na noc do lodówki. Rano indyka wyjąć wcześniej , na ok. 1 godzinę przed pieczeniem. Do środka włożyć suszone śliwki , wierzch obłożyć plastrami boczku. Całość ułożyć na dużej blasze (a jeszcze lepiej na specjalnej kratce , a dopiero potem na blasze , żeby indyk nie "pływał" w sosie) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st.C. Piec kilkanaście minut , następnie zmniejszyć temp. do 180 st.C i piec w sumie 3 - 3,5 godziny* od czasu do czasu polewając wytworzonym sosem. Gdyby boczek zaczął się zbyt mocno przypiekać , trzeba przykryć indyka folią aluminiową. Dobrze upieczonego indyka poznajemy po tym , że po nakłuciu wycieknie z niego przeźroczysty sok (w innym wypadku należy piec dłużej). Najlepiej oczywiście sprawdzić temperaturę termometrem , o ile takowy posiadamy (upieczony indyk powinien mieć ok. 75 st.C w najgrubszym miejscu).Podawać lekko przestudzonego , z galaretką żurawinową i pieczywem lub pieczonymi ziemniakami.*Na każdy kilogram przypada około 40 minut pieczenia.
Pierwszy raz piekłam tego rodzaju placek. Muszę przyznać , że bardzo mi posmakował. Według mnie tuż po upieczeniu był najlepszy , choć niezbyt ładnie prezentował się na talerzu ;-) Na drugi dzień z kolei lepiej się kroił , ale nieco stracił na smaku (na zdjęciach obydwie wersje). Przepis znaleziony na blogu cudawianki , która skutecznie mnie do niego zachęciła :-)Ciasto:- 1 i 1/2 szklanki mąki- 120 g zimnego masła- 150 ml zimnej wodyNadzienie:- 500 g mięsa z indyka - 1 czerwona cebula (u mnie biała)- 1 łyżka masła- 1 łyżka mąki- 500 ml mleka- 1 kostka bulionowa z kurczaka- mrożona mieszanka warzywna (500 g): zielony groszek, marchewka, kalafior (użyłam warzyw z puszki)- przyprawy: zioła prowansalskie, sól, pieprz,Ponadto:- olej do smażenia- 1 jajko do posmarowania ciastaNa ciasto: mąkę posiekać z masłem , stopniowo dolewając wodę. Zagnieść ciasto , uformować kulę , zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut. Na farsz: mięso indyka pokroić w kostkę , przyprawić ziołami prowansalskimi i usmażyc na odrobinie oleju na lekko rumiano.Warzywa z mrożonki ugotować do miękkości (konserwowe odcedzić).W tym czasie w garnku zrobić sos: na łyżce masła usmażyć drobno pokrojoną cebulę , zasypać ją łyżką mąki. Po zrobieniu zasmażki wlewać powoli mleko , ciągle mieszając. Dodać kostkę bulionową i gotować na małym ogniu, aż kostka się rozpuści. Mieszać łyżką do zgęstnienia sosu , przyprawić solą i pieprzem. Garnek zdjąć z ognia , przełożyć do niego mięso z indyka oraz ugotowane warzywa , wymieszać razem.Z lodówki wyjąć ciasto , podzielić na dwie części i rozwałkować na dwa równe placki. Jednym wyłożyć okrągłą formę (o średnicy ok. 20 cm) i nakłuć widelcem. Na ciasto wyłożyć do formy farsz z sosem , nałożyć drugi placek. Zlepić brzegi obu placków (można widelcem), naciąć nożem kilka razy u góry (żeby para uchodziła) i ozdobić resztą ciasta. Wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem (nie robiłam tego) , wstawić do nagrzanego do 180 st.C piekarnika i piec 30 minut.
Swego czasu na blogach pojawiło się dużo przepisów na zupę z brokułami. Postanowiłam też spróbować , bo nigdy wcześniej takiej nie robiłam. Przyznam , że nie zachwyciła mnie smakiem , ale była "zjadliwa" (dzieci jednak mocno się krzywiły i m-żonek też kręcił nosem). Następnym razem (o ile taki będzie) skorzystam z innego przepisu i przekonam się , czy da się coś z tym zrobić , żeby smakowało nam lepiej , czy po prostu z brokułami nie jest nam po drodze. A ten przepis podaję tylko dlatego , że miał pozytywne komentarze na stronie Czarnej Oliwki , więc komuś jednak posmakowało ;-)Składniki:- 400 g brokułów- 1 marchewka - 2 ziemniaki średniej wielkości lub 1 duży- 100 g cebuli - 1 łyżka oliwy z oliwek- 1 litr wody (u mnie rosół z kostki)- sól i pieprz - śmietanaBrokuły podzielić na małe różyczki. Marchewki i ziemniaki obrać , pokroić na kawałki. Następnie pokroić cebulę. Marchewkę, ziemniaki i cebulę podsmażyć delikatnie na oliwie i dusić na wolnym ogniu przez 5 minut. Dodać brokuły. Zalać wodą i lekko posolić. Nakryć pokrywką i gotować przez 30 minut (aż warzywa będą miękkie). Następnie wszystko razem zmiksować i przyprawić do smaku. Przed podaniem dodać po kleksie śmietany.
Nie lubię awokado w czystej postaci , bo jest dla mnie zbyt mydlane w smaku. Przyrządzone jednak w odpowiedni sposób nabiera zupełnie innego wyrazu. Guacamole to meksykański sos przygotowywany na bazie tego właśnie owocu. Początkowo podchodziłam do niego bez entuzjazmu i zrobiłam go tylko dlatego , że zostałam obdarowana owocem awokado i nie wiedziałam co z nim począć ;-) Jednak w rezultacie otrzymałam coś , co naprawdę mi posmakowało - zarówno jako dip do maczania chipsów , czy warzyw jak i sos na kanapkę.Składniki:- 1 owoc awokado- 1/4 szkl. majonezu- 1 łyżka soku z cytryny- 1 łyżeczka drobno pokrojonej cebuli- 1/2 łyżeczki soli- przyprawa czosnkowa , chili i papryka do smakuAwokado wydrążyć , miąższ dokładnie rozgnieść. Wymieszać z majonezem , sokiem z cytryny , cebulą i solą , doprawić do smaku. Podawać jako dip do warzyw , chipsów lub jako sos do kanapek.
Na sałatkę o takiej właśnie nazwie natknęłam się tutaj. I chociaż dodatkowo wzbogaciłam ją o kukurydzę i pieczarki , które to dodatki na pewno trochę zmieniły smak , to jednak wypadało podać źródło przepisu , na którym bazowałam. A sama sałatka ? Mmm... pyszna ! A nawet przepyszna , absolutnie fantastyczna - gorąco polecam :-)Składniki:- 1 podwójna pierś z kurczaka- 5 jajek ugotowanych na twardo- 1 puszka czerwonej fasoli- 1 puszka kukurydzy - 200 g pieczarek- 1 cebula czerwona (lub biała , ale słodka)- szczypior- majonez - sól, pieprz, chili, słodka papryka- 1 łyżeczka przyprawy do kurczaka - 2 łyżki oleju Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, posolić i popieprzyć, dodać przyprawę do kurczaka, chili, paprykę i olej. W takiej marynacie zostawić przynajmniej na pół godziny, żeby mięso z przyprawami „przegryzło się”. Następnie podsmażyć na rumiano i wystudzić. Na tej samej patelni podsmażyć pokrojone pieczarki i również wystudzić.Jajka pokroić w kostkę, kukurydzę odcedzić , fasolę odsączyć z zalewy i przepłukać. Szczypior i cebulę drobno pokroić. Wszystkie składniki wymieszać, dodać majonez - tyle ile trzeba , aby składniki się połączyły.Uwagi:Można też zrobić sos majonezowo-jogurtowy (wymieszać majonez z jogurtem naturalnym i dodać łyżeczkę pikantnego keczupu).