10 lutego

Flaczki wołowe

Można je kochać lub nienawidzić. Ja i moja rodzina zaliczamy się do tej pierwszej grupy, ale znam osoby, które na samo wspomnienie o flaczkach robią dziwaczne miny ;-) No cóż, o gustach się nie dyskutuje, a skoro ja sama lubię flaczki, więc podaję przepis (wyrwany z kartką z kalendarza jeszcze w czasach szkolnych).

P.S. Nie zawsze wyglądają tak blado jak na powyższym zdjęciu, zwłaszcza, kiedy dodaję zasmażkę zamiast śmietany ;-)
 

Składniki:
- 1 kg flaków wołowych
- kostka rosołowa (najlepiej wołowa, ale ja często daję drobiową)
- 2 łyżki masła
- 2 pietruszki
- 4 marchewki
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- 3 listki laurowe
- szczypta imbiru
- sól
- pieprz
- majeranek
- 1/2 szkl. kwaśnej śmietany
- 1 łyżka mąki

Flaki dobrze oczyścić, wymoczyć, sparzyć wrzącą wodą i wypłukać zimną. Włożyć do garnka, dodać masło, zalać zimną wodą i gotować na wolnym ogniu kilka godzin (czasami już po dwóch są miękkie, ale zazwyczaj trzeba 3-4 godz.). Odcedzić, pokroić w cienkie paski, wrzucić z powrotem do garnka, dodać kostkę rosołową, pokrojone marchewki i pietruszkę oraz przyprawy: ziele angielskie, listki laurowe, imbir, sól, pieprz, majeranek. Wszystko razem gotować, aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodać śmietanę wymieszaną z mąką i jeszcze raz zagotować (zamiast śmietany można dodać zasmażkę - wedle uznania).

2 komentarze:

  1. bardzo lubie flaczki. Kiedys kupowalam takie gotowe w sloiczkach. Cale wieki ich nie jadlam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei kupowałam mrożone. A teraz sama gotuję , bo ku mojemu wielkiemu zdziwieniu można dostać "u nas" w sklepie surowe ;-)

    OdpowiedzUsuń